Kyoto - wzgórza Arashiyama. Ukryta w górach świątynia zen
10:21
Ten dzień w Kioto, był jednym z wspanialszych podczas naszej wycieczki do Japonii. Dziewiątego dnia, kilka przystanków pociągiem dalej, dojechaliśmy do wzgórz Arashiyama. To przyjemna spokojna dzielnica na zachodnich przedmieściach Kioto.
Ten post będzie inny, zapraszam do przeczytania moich przemyśleń o Kioto oraz o świątyni zen w górach.
Kioto to miasto setek świątyń i
ogrodów. Pozostaje do dzisiaj duchową stolicą Japonii. Miasto tak piękne, że
nawet Amerykanie postawili je oszczędzić podczas nalotów bombowych. To miasto
zarówno nowoczesne jak i wyjątkowo tradycyjne. Po ulicach przechadzają się
młode dziewczyny w kimonach, miasto ma czar, ma duszę.
Podczas mojej 16-dniowej
podróży do Japonii zwiedziłam wiele miast. Kioto z nich wszystkich jest
najbardziej magiczne, ma się wrażenie że w niektórych miejscach czas stanął w
miejscu. Wynajęłam drewniany, stuletni dom w tradycyjnej dzielnicy Hanazano.
Był wyposażony w japońską porcelanę, spałam na tradycyjnych japońskich
materacach futonach. Czułam się jakbym przeniosła się w rok 1915, w pozostałych
domach mieszkali tylko mieszkańcy. W okolicy nie było żadnych turystów.
Mieszkałam obok cudownego, buddyjskiego kompleksu świątynnego Zen. To wyjątkowe
miejsce, ponieważ odbywają się tam nadal nabożeństwa. Panuje tam spokój i
cisza, bez gwaru turystów. W domu były
dwa rowery, przemierzając spokojne okolice do sklepu, czułam że to moje
miejsce, że mogę już tu zostać.
Nieoczywiste atrakcje
Nie chcę się tu skupiać na
oczywistych atrakcjach Kioto, takich jak Złoty Pawilon, Dzielnica Gejsz, Kyoto
Tower. Te informacje można znaleźć we wszystkich przewodnikach i na blogach.
Ciekawią mnie miejsca trudno dostępne, mało znane. Zwiedziłam także popularne
atrakcje ale ostatnim miejscem do zobaczenia w Kioto zostały mi wzgórza
Arashiyama. Dziesięć minut drogi pociągiem od mojego japońskiego domu
znajdowało się wyjątkowe miejsce. Ogromna rzeka, wysokie wzgórza, bujna
przyroda, takie pierwsze wrażenie zrobiła położona na zachodnich przedmieściach
Kioto dzielnica.
Ukryta w górach świątynia zen
Najpopularniejszym miejscem na
wzgórzach jest las bambusowy, lecz po drugiej stronie rzeki można znaleźć
naprawdę magiczne miejsce. Spacerując kilka kilometrów drogą wzdłuż rzeki,
praktycznie nie minęłam się z turystami ,a to przecież szczyt sezonu. Przy
rzece były przycumowane małe urokliwe łódeczki, przy nich wisiały kolorowe
lampiony, które tworzyły klimat. Przy drodze minęłam kilka małych wodospadów.
Miejsce wyglądało jak z bajki. Mijałam wielkie kamienie z wygrawerowanymi
napisami, porośnięte mchem. Szukałam promu, który jak się ukazało kursuje
jedynie wiosną i jesienią, a znalazłam znak, że idąc dalej dojdę do świątyni
zen. Po drodze wisiała kartka z przesłaniem „Jeśli otworzysz swoje serce, co
znajdziesz w środku? Może coś cudownego. Tylko Ty możesz wiedzieć”. Proste
przesłanie, a sprawiło że zastanowiłam się nad swoim życiem i nad że powinniśmy
pracować przede wszystkim nad sobą, nad własnym udoskonalaniem. W filmie
„Ostatni Samuraj” padła taka kwestia:
„Japończycy to intrygujący ludzie. Od momentu przebudzenia poświęcają się
doskonaleniu swoich zdolności. Nigdy nie widziałem takiej dyscypliny.” Japończycy
to mistrzowie w poznawaniu i doskonaleniu siebie. Setki metrów po schodach w
górę, widzę wielki dzwon, każdy może za darmo trzy razy uderzyć w dzwon. Wtedy
przychodzi mnich i płaci się 310 jenów(ok.9zł )za wejście na teren świątyni.
Mnich wraca do medytacji, panuje tam cisza. Jest miejsce do przemycia rąk przed
wejściem, po dachach skaczą małpki. W środku były czajniki na herbatę, poduszki
do siedzenia, niskie stoły z księgami do których można się było wpisać, były
też teksty buddyjskich mantr. W środku były tylko trzy osoby. Para Szwedów,
którzy leżeli w ciszy i Japonka obserwująca wzgórza w tarasu widokowego. Można
był wyczuć magię w tym miejscu, w głuchej ciszy. Skupić się na przemyśleniach i
pięknie przyrody. Wracając ze świątyni udałam się na drugą stronę rzeki, gdzie
było sporo turystów. Robili zakupy, jedli w restauracjach, nawet nie myśląc że
nieopodal jest takie majestatyczne miejsce.
Rzeka dzieląca wzgórza
Tradycyjne zachowane budownictwo
Zachowana strzecha nad jednym ze sklepów
Park Małpek na wysokim wzgórzu,wstęp 550y( ok.17zł)
Widok na pamoramę Kioto z parku małp
Małpki biegały po całym parku, można było kupić jedzenie dla nich i je karmić
Cudowne widoki po drodze do świątyni
Przekaz po drodze do świątyni
Wnętrze świątyni
Księga gości, większość wpisów była napisana w azjatyckich językach
Miejsce do obmycia rąk przed wejściem do świątyni
Mnich podczas medytacji
Magiczna droga ze świątyni
Po drugiej stronie mostu są dziesiątki restauracji, sklepów, las bambusowy oraz kompleks świątyń z pięknym ogrodem zen
To nie był rzadki widok, psy wożone w wózkach
Przed restauracjami, wystawione były dania z plastiku
Świątynia buddyjska Tenryu-ji
Ogród zen
Ogród zen i świątynia buddyjska
Sklep z ciekawymi parasolkami,Japonki korzystają z nich również przy dużym słońcu
Las bambusowy
Kyoto Tower
0 komentarze